Moi starzy czytelnicy, którzy właśnie zobaczyli powiadomienie o nowej notce na tym właśnie blogu pewnie są bardzo zdziwieni :)
Tak, wróciłam.
Tak, wróciłam.
Na ile? Oby na długo.
Przez te kilka miesięcy mojej nieobecności pisałam wiele notek, jednak nie były one publikowane, niedawno doszłam do wniosku, że czas wznowić bloga.
Przez te kilka miesięcy mojej nieobecności pisałam wiele notek, jednak nie były one publikowane, niedawno doszłam do wniosku, że czas wznowić bloga.
"Pytanie co u mnie?
Trochę się pozmieniało.
Trochę się pozmieniało.
Swoje rozjebane życie powoli układam w całość"
Oj tak.. Wasza K. przeżyła rewolucje.
Po miesiącach bólu, udręki, znowu chodzę i się uśmiecham.
Na chwilę obecną pozostawiam Was z taką wprowadzającą notką.
Jeżeli jesteście ciekawi co wydarzyło się w moim życiu przez ostatnie kilka msc - zapraszam do czytania kolejnych notek :)
Muszę pisać jak bardzo się cieszę, że wróciłaś? Co jakiś czas sprawdzałam Twojego bloga, z nadzieją, że coś popsuło mi się w bloggerze i po prostu nie wyświetlają mi się Twoje nowe posty. Za każdym razem kiedy wchodziłam Widziałam nagłówek "I'm happy." I nic się nie zmieniało. Ale w końcu zobaczyłam, że na jednym z moich ulubionych blogów ukazał się post. Następnym razem nie zostawiaj nas na tak długo. (:
OdpowiedzUsuń