Od jakiejś godziny jestem w domu.
Cały weekend byłam u babci.
Ta godzina wystarczyła, żeby przestrzeń w moim pokoju wypełniła się smutkiem i nienawiścią.
Znowu podczas pisania posta łzy przykrywają klawiaturę..
Życie jest trudne, ale nikt nigdy nie obiecał, że będzie łatwo.
Daje sobie radę, spoko.
Boli mnie fakt, że nie potrafię się na niczym skupić.
Boli mnie to, że od kilku miesięcy nie mogę się wciągnąć mojej pasji - fotografia.
Gdy biorę aparat do ręki czuje tę magię, lecz nic nie wychodzi.
W moich zdjęciach nie ma życia, wszystko jest takie do dupy.
Wiem, że potrafię, ale nic mi nie wychodzi.
Wiem, że potrafię, ale nic mi nie wychodzi.
Tak bardzo chciałabym znów stanąć za obiektywem i tworzyć niesamowite rzeczy.
To chyba temu poświęcę rozpoczynające się ferie.
Czas oddać się swojej pasji.
Odnaleźć zagubioną ładowarkę do aparatu.
I ruszyć w plener.
Czy to możliwe, że zapomniałam jak się robi zdjęcia?
To niemożliwe że zapomniałaś jak się robi zdjęcia. Skoro to Twoja pasja, skoro umiesz to robić --> to po prostu rób to... codziennie. Z dnia na dzień będziesz coraz lepsza, aż w końcu znowu wrócisz na dobry poziom :)
OdpowiedzUsuńNie można zapomnieć jak się robi zdjęcia. Ja po prostu biorę aparat do ręki i tworzę. Nie ma dla mnie czegoś takiego jak ''ustawienie czy światło''. Rób to co kochasz tak jak ja! :>
OdpowiedzUsuńNa pewno nie zapomniałaś, masz po prostu chwilowy kryzys, który dopada czasem każdego twórcę. Wystarczy przeczekać. ;)
OdpowiedzUsuńTo niemożliwe, na pewno robisz niesamowite zdjęcia, tylko wyszłam z wprawy :)
OdpowiedzUsuń