czwartek, 17 stycznia 2013

Z wroga do przyjaciela?

Dziś mój kolega poruszył dość ciekawy temat, "jakim cudem można zamienić wroga w przyjaciela?".
Oczywiście poruszył ten temat na podstawie mnie i mojej przyjaciółki.
W podstawówce i na początku gimnazjum strasznie się nienawidziłyśmy, cisnęłyśmy się bardzo, branie się z bara podczas przerwy było na porządku dziennym. 
Dlaczego się tak nienawidziłyśmy? 
W sumie głównie z powodu ludzi z którymi się zadawałyśmy.
Jej znajomi nie lubili mnie, moi jej.. I tak to wyszło. Kiedy nasi przyjaciele nie akceptują jakiegoś człowieka, my zazwyczaj robimy to samo. Ciągle słyszymy złe rzeczy na temat tej osoby i po prostu nie mamy ochoty jej poznawać. Bo po co?
Tak właśnie było ze mną. 
Moja znajoma strasznie nie lubiła *** więc ja jej również.
Nie mogłam powiedzieć wtedy, że ją znam, a zachowywałam się jakbym wiedziała o niej wszystko. Wiedziałam - te złe rzeczy.
Na początku 2012 roku poznałam nowych ludzi, dołączyłam do pewniej paczki, dołączyła do niej również ***. Wspólne wyjścia spowodowały, że wreszcie się poznałyśmy i dowiedziałyśmy się jak wiele nas łączy. Teraz jak myślimy o tym jak bardzo się hejtowałyśmy to po prostu chce mi się śmiać !
*** jest moją bardzo dobrą przyjaciółką, może na mnie liczyć w każdej sytuacji, raz o 00 wyszłam po nią, żeby przyszła do mnie na noc, bo u niej w domu była awantura. Co z tego, że mieszkamy 4 km od siebie? Wiedziałam, że mnie potrzebuje i tutaj odległości nie miały znaczenia. 
Nie będę się rozpisywać tutaj na temat naszej przyjaźni, myślę, że kiedyś pojawi się tu taka notka. Zobaczymy. 
Taak, przyjaciel może się okazać również wrogiem. 
Częsty przypadek XXI wieku:
mamy przyjaciela, mówimy mu wszystko, ufamy mu, spędzamy razem wspólne chwile, naprawdę się do niego przywiązujemy, a potem dowiadujemy się, że owy przyjaciel obrabia nam dupę na każdym kroku i wgle ma na nas wyjebane. Wszystkie jego "problemy" były zmyślone i wgle przyjaźń opierała się głównie na kłamstwie. 
Spotkało mnie kiedyś coś takiego, nawet o tym pisałam x notek wcześniej.
Nie ważne.. 

Podsumowując
Jeśli nie znacie jakiejś osoby, a jest ona waszym wrogiem, przestańcie słuchać innych i po prostu zamieńcie z nią kilka zdań. Może okazać się prawdziwym przyjacielem.
Gorzej jeśli mamy naprawdę dużo powodów, żeby nienawidzić tej danej osoby, ale to już inna sprawa.
Czego jeszcze życie nas uczy? 
Uważajmy co i komu mówimy. ;>

3 komentarze:

  1. No, moja mama to potrafiła mi nawet zablokować telefon dzwoniąc do salonu. Więc po prostu trzymam inną kartę w portfelu, tak na wszelki wypadek. ;D

    A co do przyjaciel-wróg, to coś o tym wiem, i nauczyłam się dzięki temu mniej ufać ludziom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz,najlepiej po prostu używać mózgu zamiast porad przyjaciół.Znaczy-tak-porady przyjaciół są very gut,o ile używa się też mózgu!Bo może okazać się że przyjaciel to "przyjaciel" no i wtedy dupa w krzakach...
    Dobry post,pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń