niedziela, 20 stycznia 2013

Kłamstwa

Napisz w chuj długą notkę, która zajęła Ci dużo czasu, po czym stwierdź, że jednak nie nadaje się ona do publikacji. Tak, pozdrawiam, to wciąż ja - wasza K. :3
Kłamstwa w ostatnim czasie pochłaniają całe moje życie.
Jedne są potrzebne, drugie nie, czasem są niewinne, inne wkurwiają. :3
Wczoraj podczas rodzinnego spotkania mój ojciec zaczął pierdolić straszne farmazony na mój temat, wymyślał tak niestworzone historie, że oczywiście nie odbyłoby się bez kłótni.
Ostatnio podczas każdej rodzinnej imprezce rozpoczynam jakąś awanturę, ale to nie moja wina. Prowokują mnie xd
Kolejny rodzaj kłamstw są to te które słyszymy z ust przyjaciół.
Myślę, że te najbardziej bolą.
Kiedy przyjaciel dopuszcza się ciągłego okłamywania swoich przyjaciół to tak naprawdę nigdy nie mógł się nazwać naszym przyjacielem.
Wciąż nie chce bardziej się rozpisywać na ten temat, zbyt boli ;)
No i są również kłamstwa bez których żaden nastolatek nie dał by rady :)
-Córko, piłaś?
-Możliwe, nie pamiętam. 
Czyli kłamstwa które tak często składamy rodzicom :)
Bardzo duża część nastolatków wciąż oszukuje swoich rodziców, nie przyznajemy się co tak naprawdę robiliśmy w zeszły weekend, nie przyznajemy się, że korzystamy z różnych używek itd..
Może to nie jest uczciwe rozwiązanie, ale ja nie widzę innego :)
Gdyby moi rodzice poznali prawdę o swojej kochanej córeczce pewnie moje życie wyglądałoby teraz inaczej :) Myślę, że wielu z Was tak ma.
Dziś znowu musiałam okłamać moich rodziców. Nie moja wina, że tak bardzo nienawidzą mojego chłopaka i nie pozwalają mi się z nim spotykać. Nie ma innego wyjścia, trzeba kłamać :3
Dobrze, że mam przyjaciół którzy mnie kryją. Jestem im za to bardzo wdzięczna ♥
Podsumowując kłamstwa ranią, ale czasem ułatwiają nam życie. 

3 komentarze:

  1. Zwolnienie z wf dużo osób załatwia sobie inaczej, płacąc 60zł jakiemuś starszemu lekarzowi z tego co się orientuję. xD Ja tam mam je legalnie, z określonym powodem więc no. No właśnie zastanawiało mnie to "(...)" XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko zaczęło się po zmianie środowiska (podstawówka - gimnazjum). Nie dość że nie miałam tam starych znajomych, to jeszcze poziom nauczania był znacznie wyższy. Po prostu te diametralne zmiany nastały zbyt nagle, i nie podołałam. Później jakieś kłótnie z nauczycielami nastąpiły, i ech, szkoda gadać. W każdym razie rozwijała się ta depresja, dopóki nie zmieniłam lekarza w trzeciej gimnazjum.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre kłamstwo jest lepsze od złej prawdy. Czasami.

    OdpowiedzUsuń