środa, 23 stycznia 2013

Ja i świat.

Wokół mnie znajduje się ogromna, czarna przestrzeń. 
Widzę ludzi, tych złych i tych dobrych.
Czuje się trochę jak na dworcu kolejowym. Są bezdomni i Ci bogaci.. 
Ja jestem po środku tego gówna.
Nikt mnie nie widzi, ludzie mnie mijają jakbym była duchem.
A ja po prostu stoję. Stoję i przyglądam się ludziom.
Śpieszą się gdzieś, nie widzą problemów.
Zdają sobie z nich sprawę, ale mają nadzieje, że jak nie będą na nie zwracać uwagi to one odejdą.
Żałosne, przecież to jasne, że wciąż będą. Jeżeli nic nie zrobimy mogą wrócić z podwojoną siłą.
Ale ludzie lubią się okłamywać.
Chciałabym dać tym ludziom siłę. Tym, którzy już dawno wybrali śmierć zamiast życia.
Moim marzeniem jest móc wepchnąć w tych ludzi masę pozytywnej energii.
Świat byłby wtedy piękny ..
Ale aktualnie jednoczę się z tymi ludźmi.
Sama stoję pomiędzy wyborem, który oni już dawno podjęli.
Tymczasem wciąż będę niezrozumianą dziewczyną pośród zabieganego tłumu.
Mogę krzyczeć, lecz nikt mnie nie usłyszy.
Jestem niczym duch.
Może ja tak naprawdę nie istnieje?
Może...nigdy nie istniałam.

1 komentarz:

  1. Pięknie to napisałaś... Pobudziło mnie to do myślenia. Stwierdzam, że masz rację. Całkowitą rację... :)
    Nominuję Cię do Liebster Blog Award.

    magda-muzyka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń