czwartek, 21 lutego 2013

I'm happy.

Dopięłam swego.
Udało mi się rozwinąć swoje skrzydła i cały czas unoszę się w górę. 
Wciągając dym z papierosa przestałam pochłaniać cały ten syf, me płuca wypełnia szczęście.
"Dlatego nic mi się nie chce, szczęście wchłaniam z powietrzem.
Takiego świata ja nie chce, więc go sobie ulepszę."
Ostatnie dni ferii spędzam w ciągłym biegu, nie pamiętam kiedy ostatnio się wyspałam i mam nadzieję, że wreszcie dziś to zrobię.
Jutro koncert w zajebistym gronie, znów będziemy się dobrze bawić.
W ostatnim czasie zaczęłam spotykać się ze wspaniałymi ludźmi
oczywiście nie zapomniałam o starych przyjaźniach, wciąż są najważniejsze
Wszyscy razem przeżywamy tak wiele radosnych chwil i jedyny smutek który nas ogarnia jest w momencie wlewania ostatnich kropel wódki do kieliszka.
Niech to co piękne trwa wiecznie..

Czasem tylko jest mi smutno, gdy przypominam sobie Ciebie.
Dałam znak, że żyje.
Wciąż o Was pamiętam. Po prostu chwilowo się bawię.
Zamierzam po feriach dobrze wkroczyć w szkołę, może wpadną dobre oceny kto wie..
Jeszcze kilka dni mnie nie będzie na blogu. Wybaczcie.

niedziela, 10 lutego 2013

Moja pasja.

Od jakiejś godziny jestem w domu.
Cały weekend byłam u babci.
Ta godzina wystarczyła, żeby przestrzeń w moim pokoju wypełniła się smutkiem i nienawiścią.
Znowu podczas pisania posta łzy przykrywają klawiaturę..
Życie jest trudne, ale nikt nigdy nie obiecał, że będzie łatwo.
Daje sobie radę, spoko.
Boli mnie fakt, że nie potrafię się na niczym skupić.
Boli mnie to, że od kilku miesięcy nie mogę się wciągnąć mojej pasji - fotografia.
Gdy biorę aparat do ręki czuje tę magię, lecz nic nie wychodzi.
W moich zdjęciach nie ma życia, wszystko jest takie do dupy.
Wiem, że potrafię, ale nic mi nie wychodzi.
Tak bardzo chciałabym znów stanąć za obiektywem i tworzyć niesamowite rzeczy.
To chyba temu poświęcę rozpoczynające się ferie.
Czas oddać się swojej pasji.
Odnaleźć zagubioną ładowarkę do aparatu.
I ruszyć w plener.
Czy to możliwe, że zapomniałam jak się robi zdjęcia?

czwartek, 7 lutego 2013

Powstań.

Pragnę rozwinąć swoje skrzydła i wznieść się wysoko w górę.
Ponad marzenia, ponad rzeczywistość..
Nie jestem aniołem, ale wiele razy już upadłam.
Za każdym razem wstaje i jak feniks odradzam się z popiołu. 
Takie bezsensu jest wszystko co pisze..
Kilka razy dziennie zaprzeczam samej sobie.
Moje notki się wykluczają, a wszystkie są prawdziwe.
Chaos - oto czym jestem.
Postanowiłam.
Dopóki na tym świecie są ludzie na których mi zależy, będę znosić cały ból tej ślepej rzeczywistości.
Na razie pozostanę feniksem...
Ale któregoś dnia stanę się aniołem.

wtorek, 5 lutego 2013

Wieczorem ..

21:58 ... Już 6 godzinę zbieram się do nauki ...
Mogłabym zrobić chociaż ściągi, ale tak potwornie mi się nic nie chce.. 
Rodzice po kolejnej kłótni zabrali mi laptopa, a ja tradycyjnie piszę notkę na kartce wyrwanej z jakiegoś zeszytu .. Tym razem padło na informatykę.
Mój optymizm chyba gaśnie ... A zapowiadało się tak pięknie.

Dziś doszłam do wniosku, że wgle nie znam ludzi. 
Ci których nazywam moimi przyjaciółmi, są moimi wrogami, a wrogowie tak naprawdę nigdy nie istnieli..
Chciałabym, żeby ktoś wskazał mi drogę..
Bo aktualnie pocieszam się faktem, że jestem tylko nastolatką, która się pogubiła i potrzebuje drogowskazu.
Potrzebna mi osoba, która mnie zrozumie.
Potrzebuje człowieka.
Właśnie Ciebie.
Nie musisz mieć 36'6. Po prostu bądź.

poniedziałek, 4 lutego 2013

W optymistycznym tonie..

Natłok spraw do załatwienia mnie przytłacza.
Mam ochotę wyjść na miasto, gdziekolwiek, po prostu wyjść ze znajomymi i dobrze się bawić.
Powtarzam sobie "byle do piątku" i zaczynamy ferie.
Wydaje mi się, że to będzie dobry czas.
Zmieniłam nastawienie do niektórych rzeczy i staram się pozytywnie myśleć.
Czy mi się uda?
Pewnie nie.
Zobaczymy : )

Tak więc oto takim optymistycznym i może zaskakującym postem zawiadamiam, że odezwę się dopiero na weekendzie. :*

sobota, 2 lutego 2013

Weekend.

Spotkać Twoją twarz pośród innych na ulicy boli . 
Nagle nasze spojrzenia się złączają i nie wiadomo co powiedzieć.
Chcesz się zatrzymać, pogadać, widzę to ...
Ale ja nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać, nie będę na dłużej się zatrzymywać, nie zobaczysz moich łez. 
Udajmy , że wszystko jest okej. 
Szybkie "cześć" i idziemy dalej.
Jakby nic nigdy się nie wydarzyło ...
...
Ogólnie jest źle, jeszcze nigdy nie miałam takiego okresu w domu, bez przerwy kłócę się z rodzicami ..
W szkole z nauczycielami ..
Nie potrafię się dogadać z ludźmi. 
...
Dzisiaj impreza urodzinowa mojej przyjaciółki.
Będzie wódka, dużo wódki i ludzie których kocham i nienawidzę.
Tego mi trzeba.
Odliczałam dni do tego wydarzenia, teraz odliczam godziny aż wyjdę wreszcie z domu..
Zamierzam się dobrze bawić i uwietrznić wspomnienia na zdjęciach.
Bo pewnie nic nie będę pamiętać ; )
Jest weekend kochani, korzystajcie !